Hodowli border collie założonej 17 czerwca 2011r. Thundów znacznej większości petzowym ludziom przedstawiać nie muszę - wszyscy je kojarzą bądź mają.
Ale... O co kurcze chodzi? - zapytacie. W końcu zamknęłam Thundy z datą 31 grudnia 2013r. i otworzyłam super Highflights, gdzie miałam mieć same wystawowe i sportowe psy. Całe multum takich psów. W końcu się w nich pogubiłam, odeszłam na trochę od petz, na forum nie byłam prawie wcale. Zaczęłam wchodzić na PKC i zamiast borderów wciągnęłam się w mudiki. Zdążyłam w tym czasie rozwinąć już całkiem sporą hodowlę Toxic Avengers.
Jakoś niespecjalnie mi przeszkadzała przerwa od Highflights. Mudiki są głównie o umaszczeniu merle, więc coś w czym jestem dobra. Skomplikowanego wzorca border collie czytać nie umiałam, więc tak prosty mudik nie był dla mnie wyzwaniem tylko czystą przyjemnością.
Może to dziwne, że człowiek tęskni za takimi błahostkami, ale naprawdę zatęskniłam za Thunderstruck... To pierwsza petzowa hodowla, która dała mi taką radość. Mogłam się tam bawić do woli, ludzie lubili moje petzy, czasem niemal były kolejki po szczeniaka! I nikt nie patrzył, czy papi jest wzorcowy, czy nie, chcieliśmy się tylko dobrze bawić, czerpać przyjemność z posiadania ładnych pikseli, nieważne czy wzorcowe czy nie. Świetnie wstawiało się galeryjki, robiło mioty co dwa tygodnie i nie przejmowało parszywym wzorcem! Niewiele osób pamięta te czasy. Między innymi Sileas z Dragosani pamięta te czasy, obserwowała Thundy od samego, samiutkiego początku!
No cóż, tamte czasy już nie wrócą, wielka szkoda, myślę, że każdy z nowszych petziarzy chciałby poczuc tamten klimat na PTI... Każdy z nas się starzeje, powoli odchodzimy z petzów, aż w końcu nie zostanie nikt, bo technologia idzie do przodu, dzieci głupieją i nie interesują ich głupie piksele.
Zboczyłam trochę z tematu, chciałam jednak powiedzieć, że Thundy mnie po prostu wzywają odkąd je zamknęłam. Podczas zamykania miałam myśli "dużo miotów", "te same linie", "ja i petziarze potrzebujemy czegoś nowego", wahałam się ale w sumie ostateczną decyzją skrzywdziłam samą siebie. Brzmi to naprawdę kiczowo, bo to tylko głupie piksele ale zdążyłam się do nich przywiązać i dają mi ogromną radość.
Postaram się hexowac wzorcowe psy na PKC, mioty nie będą liczne, bo 2-3 psy i myślę, że nie ma sensu robić więcej. Zdarzy mi się poszaleć i zrobić jakiegoś niewzorcowego papisa, bądź psa do hodowli ale nie za często :) Jak już się uczę czytać ten wzorzec, to może bym tak robiła według niego?! :P
Oczywiście nie będę robić miotów bardzo często, wystawy na PKC, bo polskie fora praktycznie wymarły. Chociaż mam cichą nadzieję na odnowienie BCC :) Mam nadzieję, że będziecie obserwować dalszy rozwój Thundów i może ktoś zmieni decyzję i wróci do petzów kiedy zobaczy, że coś się ruszyło w temacie :)